30 najlepszych linii basowych wszech czasów

30 najlepszych linii basowych wszech czasów 30 najlepszych linii basowych wszech czasów

Najlepsze linie basowe wszech czasów. Czy istnieje sposób na stworzenie listy, która zadowoli wszystkich? Prawdopodobnie nie, choć z pewnością na przestrzeni dziejów istniały linie basu, które zachwycały i inspirowały zarówno basistów, jak i entuzjastów muzyki bardziej niż inne.

Od stylistyki Motown Jamesa Jamersona po szorstkie i chropowate tony Cliffa Burtona, przyjrzyjmy się wielu momentom w historii, w których basiści zajmowali centralne miejsce i dostarczali czystej, niskotonowej ekstazy. Oto 30 najlepszych linii basu w historii muzyki (bez szczególnej kolejności).

Hysteria - Muse

Chociaż z pewnością nie ma takiego samego statusu historycznej ikony jak wiele linii basu na tej liście, Chris Wolstenholme stworzył być może najlepszą linię basu w ostatnich latach w hicie Muse "Hysteria" z 2003 roku.

Zasługuje na swoje miejsce na liście z kilku powodów.

Po pierwsze, Chris wybrał absolutnie potężne brzmienie basu. Po drugie, jak na standardową, pędzącą do przodu rockową piosenkę, jest ona niezwykle precyzyjna i złożona, oferując nieustanny, napędzający puls dla Matta Bellamy'ego.

Give It Away - Red Hot Chili Peppers

Kultowa linia basu w "Give It Away" jest doskonałym przykładem charakterystycznego funkowego mistrzostwa Flea, dzięki czemu zasługuje na zasłużone miejsce na liście.

Oferuje zaraźliwą energię, którą tylko Flea może zebrać, a wszystko to dzięki unikalnej kombinacji technik slappingu i poppingu.

Linia basu Flea jest nie tylko elementem wspierającym w tym utworze Red Hot Chili Peppers, ale siłą napędową, która kształtuje cały charakter utworu; nadając mu ten ciężki, funkowy klimat, który sprawił, że zespół stał się sławny.

Money - Pink Floyd

Praca na basie Rogera Watersa w tym kultowym utworze z 1973 roku była i nadal jest jedną z najbardziej kreatywnych i innowacyjnych linii basowych w muzyce popularnej. Nawet gdy pojawia się dzisiaj, wiesz, że musisz zapiąć pasy na długą przejażdżkę przez psychodeliczny dźwiękowy krajobraz Pink Floyd.

Jedną z najbardziej charakterystycznych rzeczy w tej linii basu jest to, że jest ona na 7/4, dzięki czemu brzmi o wiele bardziej złożona i nieprzewidywalna niż przeciętny utwór rockowy.

Gra Watersa na basie nie polega tylko na zapewnieniu rytmicznego fundamentu, ale także na zapewnieniu melodyjnego centrum dla reszty zespołu.

Ramble On - Led Zeppelin

Gitara basowa w "Ramble On" Zeppelinów płynie jak woda, łącząc zawiłość i intymność, a nikt nie mógł tego zrobić tak jak John Paul Jones.

Gdy piosenka przechodzi do refrenu, a on uderza w pierwszy trzynutowy lick, przygotowuje się do serii szybkich uderzeń młotkiem, odciągając uwagę od zwykłego szaleństwa Jimmy'ego Page'a i zawodzącego wokalu Roberta Planta.

To jedna z najbardziej magicznych linii basowych, jakie pojawiły się pod koniec lat 60.

Billie Jean - Michael Jackson

"Billie Jean" to jedna z najbardziej kultowych piosenek Michaela Jacksona, jakie kiedykolwiek trafiły na antenę i kto wie, czy stałaby się takim hitem, gdyby nie Louis Johnson i jego natychmiast rozpoznawalna linia basu.

Dudniący riff napędza piosenkę od początku do końca, działając jako kontrapunkt dla emocjonalnych linii wokalnych Jacksona. Zrewolucjonizował on użycie basowych riffów w muzyce pop, służąc jako centralny element utworu.

Under Pressure - Queen i David Bowie

Kto wiedział, że granie tylko dwóch nut w kółko może równać się jednej z najbardziej kultowych linii basu wszechczasów? Cóż, John Deacon prawdopodobnie wiedział, a lata później Vanilla Ice również.

Ta linia basu wyróżnia się prostotą, oferując powtarzalny szkielet dla riffów Bowiego i Freddiego Mercury'ego.

Come Together - The Beatles

"Come Together" łączy w sobie wszystko, co najlepsze w Beatlesach, w tym psychodeliczny tekst, innowacyjną produkcję George'a Martina i riff tak satysfakcjonujący, że zespół postanowił zbudować wokół niego całą piosenkę.

Piosenka znajduje się po ciemniejszej stronie katalogu piosenek Beatlesów, ponieważ oprócz ich lekkich, przyjaznych rodzinie utworów, takich jak "Yellow Submarine" czy "Ob-La-Di, Ob-La-Da", "Come Together" dotyczy skazania króla LSD Timothy'ego Leary'ego.

Muzykalność basu Paula McCartneya stała się w pewnym sensie niezbędnym punktem odniesienia dla tych, którzy chcą opanować ten instrument. W porównaniu do większości basistów, jest on w stanie ostrożnie poruszać się między umiejętnym doborem nut a miękką, płynną grą.

Oczywiście, w szczególności w tym utworze, to jego bluesowe granie pokazuje jego prawdziwe mistrzostwo.

My Generation - The Who

"My Generation" uosabia The Who w ich najbardziej zmiennym wydaniu, ponieważ po kilku minutach tego, co niektórzy mogą nazwać wynalezieniem punka, zostajemy uraczeni jedną z najwcześniejszych solówek gitary basowej w rock n rollu.
Solówka rozgrywa się w czterech segmentach i jest umiejętnie wykonana na basie Fender Jazz przez nikogo innego jak Johna Entwistle'a.

Chociaż niewielu określiłoby to jako technicznie trudne solo basowe, było to szalone, że istniało w tamtym czasie, zwłaszcza że pod koniec lat 60. gitara basowa była postrzegana głównie jako instrument pomocniczy.

Basiści ze wszystkich dziedzin życia mają spory dług wobec Johna Entwistle'a.

Rondo - Tak

Linia basowa, która wyłania się po kultowym intro w "Roundabout", jest świadectwem mistrzostwa Squire'a w basie 4001, nadając głęboki, bogaty groove, który stał się szczytem prog-rockowego basu.

Brzmienie ma solidną, ale metaliczną jakość z lekkim brzęczeniem progu, podobnym do tego, które można uzyskać z pedału oktawowego, nadając mu niepowtarzalny smak jak żaden inny. Nawet podczas akrobatycznych partii klawiszy i wokalu, Chris Squire był w stanie nadążyć za wieloma zmianami jak nikt inny.

The Chain - Fleetwood Mac

Jeśli jesteś basistą z długim stażem, tego utworu zdecydowanie nie trzeba przedstawiać. To samo dotyczy fanów F1, ponieważ druga połowa utworu, w której pojawia się gumowa linia basu Johna McVie, była podstawowym intro przez prawie dekadę.

Chociaż linia gitary basowej Fleetwood Mac może być nieco powtarzalna, poruszając się po utworze bez większych zmian, zapewnia poczucie napięcia i uwolnienia, które doprowadza "The Chain" do szczytu i zamyka w najbardziej inspirujący sposób.

Thank You (Falettinme Be Mice Elf Agin) - Sly & the Family Stone

Mając do rywalizacji nieskończoną liczbę funkowych zespołów z lat 70-tych, w tym Parliament-Funkadelic, The Meters, Ohio Players i wiele innych, Larry Graham ze Sly & the Family Stone miał sporo do zrobienia, aby wyróżnić się na tle reszty.

W "Thank You (Falettinme Be Mice Elf Agin)" dostarczył pionierską technikę slap i pop, aby rozpocząć ten czysty, przełomowy groove.

Linia basu Grahama jest czymś więcej niż tylko elementem wspierającym, to dynamiczna i rytmiczna siła, która napędza cały utwór.

Sex Machine - James Brown

Kultowy funkowy hymn Jamesa Browna, "Get Up (I Feel Like Being A) Sex Machine", jest często rozpoznawany ze względu na swoje wpływowe brzmienie. Za jego charakterystyczny groove odpowiadają jednak Bootsy Collins i Catfish, jego brat.

Chociaż to Brown napisał ten utwór, to asertywna linia basu Bootsy'ego i gra gitarowa Catfisha nadały mu kształt.

Bez wkładu Bootsy'ego, "Sex Machine" z pewnością nie byłby tak obecny na współczesnych parkietach.

Upiór w operze - Iron Maiden

Steve Harris z Iron Maiden być może nigdy nie był frontmanem zespołu, ale jednoznacznie odgrywa w nim wiodącą rolę.

Ma sposób na wymyślanie żywych, odważnych linii basowych, które nadają agresywny ton zespołowi i chociaż stworzył i wykonał wiele linii basowych godnych zaliczenia do najlepszych w rocku, jego wkład w epicki "Phantom Of The Opera" Maiden jest dla mnie jednym z najbardziej pamiętnych.

I Wish - Stevie Wonder

Próba stworzenia przebojowych linii basu w latach 70. była o wiele bardziej kusząca, ponieważ niewiele świetnych pomysłów powstało wcześniej niż teraz.

Kiedy "I Wish" Steviego Wondera trafiło na listy przebojów, rywalizując z funkowym urokiem "Sir Duke", w jakiś sposób udało mu się stworzyć coś zarówno nieodparcie chwytliwego, jak i ponadczasowego. Oczywiście to Nathanowi Wattsowi musimy naprawdę podziękować za ten hit, ponieważ był on sesyjnym basistą w całym Songs in the Key of Life, a także przez ponad 30 lat kariery Wondera.

Walk on the Wild Side - Lou Reed

Zanim zagrał na przełomowym albumie Lou Reeda "Transformer", Herbie Flowers grał z takimi gwiazdami jak T. Rex i David Bowie.

Jak głosi legenda, Reed i Flower pracowali w studiu nad utworem "Walk On The Wild Side", kiedy Reed zainspirował się głębokimi, rezonującymi tonami wytwarzanymi przez Flowersa na jego kontrabasie.

Flowers poszedł o krok dalej, grając na swoim elektrycznym basie jedną dziesiątą powyżej oryginalnej linii akustycznej. W niecałą godzinę bogate i jazzujące dźwięki basu Flowersa stały się charakterystycznym elementem hitu Reeda.

Digital Man - Rush

Geddy Lee jest jednym z najbardziej cenionych basistów wszech czasów, a podczas twórczego zenitu Rush pod koniec lat 70. i na początku 80. był nietykalny.

Podczas gdy temat "Digital Man" może wydawać się nieco przestarzały dla pokolenia Z ery TikTok, skomplikowana i solidna partia gitary basowej Lee nadała piosence ponadczasowy charakter, który pozostaje tak samo silny z upływem lat.

W utworze Signals Geddy naprzemiennie używa swojego niezawodnego Rickenbackera 4001 i J-Bassa, a jego basowe mistrzostwo jest widoczne w tym niezwykłym sześciominutowym hymnie.

Smoke on the Water - Deep Purple

Niezależnie od tego, czy dorastałeś ucząc się gry na gitarze czy basie, najprawdopodobniej jesteś jednym z 50% lub więcej, którzy zdecydowali się najpierw nauczyć kultowego riffu z "Smoke on the Water" Deep Purple.

Riff ten, pomimo swojej prostoty, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych riffów wszech czasów. Dla wielu stał się muzycznym kamieniem milowym i choćby z tego powodu zasługuje na miejsce na naszej liście.

Lekcje miłości - poziom 42

"Lessons In Love" pokazuje Marka Kinga u szczytu jego możliwości, od umiejętności pisania piosenek po ogromne umiejętności muzyczne. Piosenka, napisana na poddaszu King'a w Streatham przy użyciu ośmiościeżkowego magnetofonu szpulowego, była w rzeczywistości wynikiem presji ze strony jego wytwórni płytowej, Polydor, która stwierdziła, że potrzebuje singla JAK NAJSZYBCIEJ.

Kto by pomyślał, że pod taką presją King będzie w stanie stworzyć utwór, który z niewiarygodną prędkością wspiąłby się na pierwsze miejsce. Wspaniałe w tym utworze jest to, że w pełni angażuje się w slap w stylu lat 80-tych, popychając piosenkę do przodu z nieustanną siłą, która służy jako podstawa melodii.

Good Times - Chic

Linia basu "Good Times" Bernarda Edwardsa to nie tylko groove, to integralna część DNA disco. To linia, która była samplowana i odtwarzana tak często, że jest praktycznie maskotką popkultury z własnym fanklubem disco ball.

Bez niego hip-hop mógłby nigdy nie nabrać tempa dzięki takim utworom jak "Rapper's Delight" Sugarhill Gang. Nawet kultowi gracze, tacy jak John Deacon, nie mogli oprzeć się grawitacyjnemu przyciąganiu disco, cytując je jako inspirację dla "Another One Bites the Dust".

Jasne, jest wszędzie, jak ten przyjaciel, który nigdy nie opuszcza twojej kanapy. Ale przyznaj, że kiedy to słyszysz, nie możesz się powstrzymać i jest w tym coś do powiedzenia.

Lemon Song - Led Zeppelin

Chociaż John Paul Jones z Zeppelin jest niczym innym jak muzycznym czarodziejem, nieczęsto miał okazję uwolnić swój pełny blask na swoich nagraniach.

Często to Page i Bonham schodzili z torów i ktoś musiał być przy nich, aby nie dopuścić do chaotycznego jam session w stylu Grateful Dead.

Jednak od czasu do czasu Jones mówił: "Przytrzymaj mój bas" i przejmował kontrolę.

Wejdź do "The Lemon Song". Jonesy był właścicielem tego utworu ze swoimi basowymi biegami inspirowanymi Jamersonem, a po trzech minutach bluesowego rocka reszta zespołu wycofała się i przekazała Jonesowi światło reflektorów. Następnie, przez ponad dwie oszałamiające minuty, wydaje się, że nigdy się nie spoci.

Sloop John B - The Beach Boys

Chociaż możesz nie kojarzyć nazwiska Carole Kaye, chyba że uczyłeś się muzyki w szkole lub jesteś totalnym muzycznym nerdem, prawdopodobnie słyszałeś jej grę w pewnym momencie swojego życia. Niektórzy twierdzą, że zagrała w ponad 10 000 piosenek od lat 60-tych, z których wiele stało się integralną częścią zachodniej kultury.

Jednym z tych utworów był przebój Beach Boys "Sloop John B" z 1966 roku, który stał się natychmiastowym sing-alongiem wśród Amerykanów w całym kraju, dzięki nakładającym się harmoniom, folkowym wokalom i oczywiście ultra-zabawnej linii basowej, która utrzymuje energię od początku do końca.

For Whom the Bell Tolls - Metallica

Linia basu w "For Whom The Bell Tolls" jest jak wyborne wino - najlepiej smakuje w towarzystwie przyjaciół.

To dlatego, że to właśnie na scenie Cliff Burton mógł uwolnić swoją wewnętrzną basową bestię za pomocą swoich basowych dźwięków i kombinacji pedału wah. Chociaż Jason Newsted i Rob Trujillo kontynuowali tradycję ciężkich, napędzających linii basu, nigdy nie wydawali się dorównywać dzikiej stronie Burtona.

Ten opadający chromatyczny riff oferuje heavy metalowy cios z dźwiękową ekspresją czystego strachu, niepodobną do żadnego innego utworu Metalliki.

London Calling - The Clash

Paul Simonon potrafił grać na basie jak nikt inny. Oczywiście musiał utrzymywać fasadę, że nie obchodzi go, jak dobry był, ponieważ mogli go wyrzucić z Klubu 100 za brak punka.

Mimo to wykorzystał swój hybrydowy czarodziejski styl reggae rocka, aby odróżnić swój styl basowy od wielu innych basistów w tamtym czasie, zwłaszcza na "London Calling".

Chociaż tekst utworu może być daleki od szekspirowskiego, sama postawa zawarta w muzyce zmieniła go w buntowniczy klasyk.

Love Will Tear Us Apart - Joy Division

Porzucając sub-częstotliwości, Peter Hook zdecydował się na szaloną przejażdżkę w górę szyi, aby zagrać na wiodącym basie podczas swojej funkowej eskapady w "Love Will Tear Us Apart".

I jasne, dlaczego tylko gitarzyści mieliby się tam dobrze bawić?

Najwyraźniej linia basu była tak inspirująca, że Ian Curtis pomyślał: "Hej, chcę wziąć udział w tej akcji" i zrównał się z jego wokalem, tworząc muzyczny bromance, który przetrwał w historii rocka.

Thela Hun Ginjeet - King Crimson

Tony Levin jest powszechnie uważany za jednego z najbardziej wpływowych basistów współczesnej ery, a jego wpływ na rock progresywny i jazz, a także jego zdolność do przechodzenia z gatunku na gatunek bez utraty rytmu, sprawiły, że stał się jednym z najbardziej poszukiwanych muzyków koncertowych i sesyjnych po zakończeniu kariery w King Crimson.

Partia basu w Thela Hun Ginjeet to absolutne szaleństwo, łączące szybkość, technikę i rytm, nie wspominając o zabójczym, średnio ciężkim brzmieniu. Naucz się linii basu, a zasadniczo nauczysz się czegoś, co wydaje się być trzema różnymi piosenkami.

Seven Nation Army - The White Stripes

Trudno nie poczuć się jak wojownik Wikingów, który ma zamiar wkroczyć na pole bitwy, gdy pojawia się riff otwierający "Seven Nation Army". Z odrobiną sprężynowego pogłosu, gumowatym, lekko napędzanym tonem i prostym, napędzającym riffem, Jack White stworzył jeden z najbardziej kultowych riffów basowych wczesnych lat 2000.

Jak na ironię, wersja studyjna nie została w ogóle zagrana na basie, ale na pół-akustycznej gitarze Kay Hollowbody z obniżoną o oktawę poprzeczką Digitech Whammy.

Longview - Green Day

"Longview" został napisany zanim Green Day stał się powszechnie znany i zanim metaliczny, środkowy ton basu stał się podstawą pop punka.

Doskonale uchwycił istotę utworu, który Billie Joe Armstrong tak wdzięcznie zauważył, że opowiada o byciu "znudzonym, samotnym i bezdomnym".

Podobno Mike Dirnt, basista Green Day, napisał tę piosenkę podczas tripu na kwasie i zapomniał o niej następnego ranka. Słynna linia basu, którą fani punka znają i kochają do dziś, była tym, co Mike i Billie starali się poskładać z szalonej nocy.

Teen Town - Raport pogodowy

W swoim debiutanckim albumie Weather Report, Jaco Pastorius wkroczył na scenę z czymś do udowodnienia i chłopcze, udowodnił to. Ten kultowy utwór jest w zasadzie wznowieniem jego technik basowych na sterydach.

Przez lata nie wstydził się pretendować do tytułu "najlepszego basisty na świecie", a od uderzanych szesnastek na wstępie po jammowanie zsynchronizowane z jazzującą, nawiedzoną sekwencją klawiszową Joe Zawinula, ta piosenka była dowodem, którego potrzebował.

Do dziś próba dokładnego zagrania tej linii jest jak próba operacji mózgu pałeczkami. A granie jak Jaco? Cóż, to jest zarezerwowane dla nielicznych wybranych.

Co jest grane? - Marvin Gaye

Wiem, że ktoś tam był wściekły, ponieważ zbliżałem się do końca tej listy bez utworu jednego z najlepszych basistów wszechczasów - Jamesa Jamersona. Jednak oto jesteśmy i choć z pewnością są setki wspaniałych linii do odkrycia, to jego gra na arcydziele Marvina Gaye'a z 1971 roku, gdzie styl basowy Jamersona osiągnął mityczne proporcje.

Jak głosi historia, Jamerson był świeżo po nocnej zabawie w klubie, kiedy usiadł na krześle w Motown Studio A i ułożył swoją partię basu leżąc na plecach.

A Town Called Malice - The Jam

Chociaż to basowe arcydzieło mogło czerpać inspirację z fabryki hitów Motown, zdecydowało się przytulić do post-punkowego nastoletniego niepokoju, dodając wesoły rytm do skądinąd frustrująco buntowniczej piosenki o byciu Brytyjczykiem podczas wojny o Falklandy.

To właśnie bas sprawił, że ten utwór stał się tak popularny i katapultował go prosto na pierwsze miejsce.

Ożyw swoje utwory dzięki profesjonalnemu masteringowi w kilka sekund!