Czym jest muzyka funk?

Czym jest muzyka funk? Czym jest muzyka funk?

Poznasz go, gdy go poczujesz. Funk to gatunek, który bez skrupułów wyważa drzwi.

To dźwięk, który sprawia, że twoja twarz marszczy się, jakbyś właśnie złapał powiew czegoś nieświeżego, a twoje ciało porusza się, zanim twój mózg zdąży zaprotestować. To linie basowe, które pełzają po kręgosłupie, werbel, który ląduje jak ciosy i wokal, który wymaga uwagi. To nie jest grzeczne i to właśnie czyni to tak atrakcyjnym.

Zrodzony w przesiąkniętych potem klubach lat 60-tych, funk eksplodował z rhythm and bluesa z odrobiną soulowej swawoli i nigdy nie oglądał się za siebie. Jest niechlujny, nieprzewidywalny i zbudowany całkowicie na wyczuciu. W przeciwieństwie do ówczesnej muzyki pop, nie został zbudowany na nieskazitelnych melodiach lub sztywnych strukturach piosenek.

Zamiast tego funk czcił groove. Jeśli rock w tamtych czasach był buntem w skórzanej kurtce, funk był buntem w butach na platformie, cekinach i pelerynie.

Po dziesięcioleciach ewolucji muzyka funk stała się czymś więcej niż tylko gatunkiem. To oświadczenie. Odmowa siedzenia w miejscu. Celebracja kreatywności Czarnych, wspólnej energii i surowej mocy rytmu. Chodzi zarówno o to, czego nie grasz, jak i o to, co robisz. To przestrzeń między nutami. Kieszeń. Puls.

W tym głębokim zanurzeniu prześledzimy brudne korzenie funku, od transformacji gospel w groove Jamesa Browna po międzygalaktyczny mit Parliament-Funkadelic George'a Clintona, od legend slappingu na gitarze basowej po współczesnych odrodzicieli Bandcamp. Przeanalizujemy, co sprawia, że piosenki funkowe są funkowe, kto zdefiniował ich brzmienie, jak porwały popkulturę i dlaczego nadal są slapami.

Więc śmiało, zasznuruj swoje rozkloszowane spodnie, odpal "Maggot Brain" i podążajmy za zapachem. To jest funk i jest funky nie bez powodu.

Czym właściwie jest funk?

Jak powiedzieliśmy wcześniej, funk to nie tylko gatunek muzyczny. To uczucie.

Muzycznie, utwory funkowe są zbudowane na rytmicznym groovie. Początkowo odwróciły scenariusz zachodniej tradycji popowej, w której melodia i harmonia zwykle zajmowały główne miejsce, dając groove w centrum uwagi.

W utworach funkowych wszystko kręci się wokół jedynki, która jest pierwszym taktem lub uderzeniem w dół w takcie, który ląduje jak cios w klatkę piersiową. James Brown jest powszechnie uznawany za pioniera "nacisku na jedynkę" poprzez skupienie się na pierwszym takcie każdej miary. To właśnie sprawia, że czysty funk tak bardzo przypomina muzykę taneczną.

Co jeszcze sprawia, że muzyka funky jest funky?

The Sonic DNA of Funk:

  • Synkopowane linie basowe - Zamiast trzymać się przewidywalnych uderzeń w dół, funkowe linie basowe tańczą wokół rytmu, uderzając w offbeaty, wślizgując się w nuty i grając nieoczekiwane rytmy. Nazywa się to synkopą i to właśnie ona nadaje funkowi jego charakterystyczną sprężystość. Wyobraź sobie Bootsy'ego Collinsa wchodzącego i wychodzącego z kieszeni.
  • Wokal typu call-and-response - dialog między liderem a tłumem, wokalistą a zespołem. Jest wspólny, naglący i elektryczny.
  • Uderzenia rogu i poszarpana gitara - w muzyce funk nie znajdziesz solówek gitarowych. Znajdziesz tu raczej szorstkie, perkusyjne rytmy, takie jak ciasne 16-nutowe uderzenia, wyciszone skubnięcia i uderzenia wah-wah. Są one bardziej dla tekstury niż melodii. Rogi również uderzają, często krótkimi, kłującymi wybuchami i bardzo napiętymi liniami melodycznymi.
  • Perkusja w kieszeni - W funku perkusja jest bardziej nastawiona na groove niż na błysk. Nie oznacza to jednak, że należy się powstrzymywać. Perkusiści funkowi sięgają głęboko do kieszeni, układając ciasne, synkopowane rytmy z zamiarem.

Funk kontra muzyczne drzewo genealogiczne:

  • R&B - dał muzyce funk jej korzenie, ale R&B jest gładszy, bardziej melodyjny.
  • Soul - wniósł emocjonalny ciężar i wokalną siłę ognia, ale funk uczynił go bardziej paskudnym i rytmicznym.
  • Disco - zapożyczyło funkowy bas i groove, ale dopracowało go i dodało blasku.
  • Rock - Funk wkradł się tylnymi drzwiami. Red Hot Chili Peppers i Prince to świetne przykłady muzyków funkowych w gatunku rocka.

Korzenie funku - od gospel do groove'u

Zanim funk zerwał dach z tego sukinsyna, szumiał w ławkach i krzyczał z pól.

Gatunek ten nie wziął się znikąd. Jego DNA jest przesiąknięte surowymi emocjami i rytmiczną intensywnością muzyki afroamerykańskiej, zwłaszcza gospel.

W XIX wieku wiele czarnych kościołów na południu polegało na klaskaniu w dłonie, wokalach typu "call-and-response" i tupaniu nogami, aby poruszyć ducha. Ta sama elektryczność stała się później sercem funku.

R&B i soul jako kamienie milowe

W latach 50-tych R&B i soul stały się głównym nurtem ewolucji gospel i bluesa. Artyści tacy jak Ray Charles wprowadzili kościelne kadencje do muzyki pop, podczas gdy Sam Cooke dodał swój własny styl swoim jedwabistym wokalem.

Artyści ci pisali muzykę, która była dopracowana, ale wciąż osobista. Pod wieloma względami przedstawili Ameryce moc opowiadania historii opartych na groove. Oczywiście funk chciał iść głębiej, brudniej, paskudniej.

Oto James Brown, ojciec chrzestny muzyki funk

Nie można mówić o muzyce funk bez pokłonienia się Jamesowi Brownowi. Jego wczesne przeboje z Famous Flames, takie jak "Please, Please, Please" (1956) i "Try Me" (1958) były prostym soulem, przesiąkniętym pasją i bólem. Ale coś się zmieniło w latach 60. Brown zaczął bronić rytmu.

Ta zmiana nastąpiła w 1964 roku w "Out of Sight", kiedy Brown zaczął podkreślać "ten jedyny". Pozbył się harmonicznego bałaganu i zamienił rytm w okrzyk bojowy. Perkusja była w centrum uwagi, linia basu poruszała się, aranżacja rogów podkreślała wokal w stylu "call-and-response", a wokal był nieco mocniejszy i bardziej szorstki niż ludzie byli do tego przyzwyczajeni.

I właśnie wtedy słowo funk (które w slangu oznaczało zapach ciała, surowość, coś niefiltrowanego i prawdziwego) zaczęło stawać się idealnym opisem tego nowego brzmienia. Muzyka funk śmierdziała i o to właśnie chodziło.

W czarnych społecznościach "funky " od dawna oznaczało coś, co było nieoszlifowane, ale potężne, ziemiste, ale elektryczne, a muzyka Browna ucieleśniała tego ducha.

Do czasu, gdy "Papa's Got a Brand New Bag" uderzył w 1965 roku, transformacja była kompletna. Zespoły funkowe złożyły deklarację niezależności od polerowania Motown i struktury popu. A kiedy ukazał się Live at the Apollo (1968), udowodnił, że było to duchowe doświadczenie w czasie rzeczywistym, cały rytm i surowe nerwy.

James Brown nie tylko wynalazł muzykę funk, on się nią stał. W ten sposób otworzył drzwi, które już nigdy się nie zamkną.

Funkowa trójca: Brown, Sly i Clinton

Gdyby funk był religią (a dla niektórych z nas jest), jego świętą trójcą byliby James Brown, Sly Stone i George Clinton.

James Brown - ojciec chrzestny funku

Przed Jamesem Brownem rytm trzymał rytm. Po Jamesie Brownie rytm przejął inicjatywę. Ten człowiek potrafił dowodzić sceną jak nikt inny. Dyrygował swoim zespołem jak generał metronomem, wydając rozkazy w połowie utworu i oczekując downbeatów, które mogłyby skruszyć beton. Każdy gracz w jego zespole był trybikiem w maszynie groove, wywierconym do perfekcji. Przegapić "tego jedynego"? Możesz zostać ukarany grzywną na miejscu.

Brown przekształcił funk w dyscyplinę. Utwory takie jak "I Got You (I Feel Good)" i "Get Up (I Feel Like Being a) Sex Machine" zmieniły gatunek w pismo święte.

Następnie jest "Funky Drummer", który jest w zasadzie kamieniem z Rosetty współczesnego rytmu. Perkusyjny break Clyde'a Stubblefielda w tym utworze był samplowany tak wiele razy, że równie dobrze mógłby mieć własną umowę wydawniczą. Od hip-hopu po elektronikę, DNA funku rozprzestrzeniło się daleko poza jego pochodzenie, ale odcisk palca Browna jest zawsze obecny, tłusty i chwalebny.

Sly and the Family Stone - The Funk-Utopians

Tam, gdzie Brown wnosił ogień i precyzję, Sly and the Family Stone wnosili kolor i chaos, chwalebny, psychodeliczny chaos. Sly and the Family Stone byli manifestem z sekcją rogów. Zintegrowany pod względem rasy i płci, ich skład był tak odważny, jak ich brzmienie.

Od jasnego optymizmu "Everyday People" po grit i grind "Thank You (Falettinme Be Mice Elf Agin)", Sly and the Family Stone połączyli harmonie gospel, rozmyte gitary i spiczaste komentarze społeczne w coś radykalnie radosnego. Na albumach takich jak Stand! i There's a Riot Goin' On, groove był luźny, polityka ostrzejsza niż oczekiwano, a energia elektryczna.

No i jest jeszcze Larry Graham, tajna broń Sly and the Family Stone. Ten człowiek wynalazł slap bass po tym, jak zepsuł wzmacniacz i zdał sobie sprawę, że może uderzać w struny, aby je podkreślić. Ten jeden "wypadek" na zawsze odmienił grę na basie i zmienił funkowe piosenki w coś, co czuło się w klatce piersiowej. Nie ma Larry'ego, nie ma Bootsy'ego. Nie ma Bootsy'ego, nie ma P-Funk. Widzisz jak to działa?

George Clinton - Kosmiczny Architekt

Jeśli James Brown był sierżantem musztry, a Sly Stone rewolucjonistą, to George Clinton był szalonym profesorem, projektującym całe układy słoneczne z syntezatorów, linii basowych i postaci o imionach takich jak Starchild i Sir Nose D'Voidoffunk.

Parliament i Funkadelic Clintona były dwiema stronami funkowej monety: jedna wypolerowana i ciężka, druga psychodeliczna i topiąca umysł. Razem wydali albumy koncepcyjne, które grały jak opery kosmiczne. Maggot Brain (1971) zawierał emocjonalne gitarowe odyseje; Mothership Connection (1975) zapraszał słuchaczy na pokład dosłownego statku kosmicznego napędzanego funkiem, a One Nation Under a Groove (1978) stał się międzygwiezdnym okrzykiem bojowym.

Z Bootsy Collinsem na gitarze basowej (w okularach w kształcie gwiazd i brokatowych butach do kolan) i Bernie Worrellem na klawiszach (używającym Mooga jak organów kościelnych), Clinton stworzył wszechświat, w którym funk był ruchem politycznym, modą i kosmiczną ucieczką.

Anatomia funku

Funk nie jest zbudowany jak inne gatunki. To żywa, oddychająca maszyna groove, w której każdy instrument musi być zablokowany jak koła zębate w silniku. Przeanalizujmy, co sprawia, że muzyka funk jest tak wyjątkowa:

Gitara basowa

Funkowi basiści są zazwyczaj kierowcami utworów, a nie pasażerami.

Od kosmicznego uderzenia Bootsy'ego Collinsa, przez jazz-fusion Jaco Pastoriusa, po radosne eksplozje Flea w Red Hot Chili Peppers, linia basu jest często najbardziej zapadającą w pamięć częścią utworu. Synkopowane, melodyjne, a czasem po prostu dziwne, wielcy funkowi basiści zmieniają to, co zwykle jest drugoplanową rolą, w główną.

Perkusja

Świetny perkusista funkowy jest chirurgiczny, a nie krzykliwy. Magia dzieje się w "kieszeni", która jest idealnie wyczuwalnym rytmem, który jest wyluzowany bez przeciągania. Są to ghost notes na werblu, ciasna praca hi-hatu i backbeat, który siedzi. Celem jest sprawienie, by twoje ciało się poruszyło, nie zdając sobie z tego sprawy.

Gitara

Zapomnij o latach 80-tych, hair metalowym shreddingu lub skomplikowanych dźwiękach akordów jazzowych. Gitara funkowa jest perkusyjna, minimalistyczna i całkowicie niezbędna. Ten chrzęszczący dźwięk, jak u gitarzysty Jamesa Browna, Jimmy'ego Nolena, wypełnia groove i dodaje harmonii.

Rogi

W muzyce funk sekcja waltorni zazwyczaj pełni rolę rytmiczną i punktualistyczną, a nie melodyczną lub podtrzymującą. Zamiast utrzymywać długie nuty lub solówki (jak w jazzie lub soulowych balladach), waltornie funkowe często wykonują krótkie, synkopowane wybuchy, które podkreślają akcenty w rytmie.

Te uderzenia, często grane w ścisłej trzy- lub czteroczęściowej harmonii, wchodzą w interakcję z sekcją rytmiczną, aby wzmocnić groove i dodać dynamiczną zmienność. Niektóre z popularnych instrumentów dętych blaszanych to trąbka, puzon i saksofon.

Klawisze i syntezatory

Keyboardy i syntezatory również odgrywają istotną rolę w utworach funkowych, choć sposób, w jaki to robią, różni się w zależności od zespołu. Hohner Clavinet, ze swoim perkusyjnym, strunowym brzmieniem, stał się podstawą funku w latach 70-tych. Jednym z najbardziej kultowych zastosowań jest "Superstition" Steviego Wondera, w którym Clavinet zapewnia centralny riff utworu.

Poza klawinetem, pianina elektryczne, takie jak Fender Rhodes i syntezatory analogowe, takie jak Minimoog, były często używane do dodawania tekstury i atmosfery. Artyści tacy jak Herbie Hancock (np. "Chameleon" ) łączyli funkowy groove z jazzową harmonią i eksperymentami z syntezatorami, podczas gdy Bernie Worrell z Parliament-Funkadelic przesuwał granice za pomocą warstwowych syntezatorów i kosmicznych efektów w utworach takich jak "Flash Light".

Wokal

Wokal funkowy przedkłada rytm, energię i zaangażowanie tłumu nad techniczną wirtuozerię. Wokaliści funkowi często używają fraz mówionych, chrząknięć, rytmicznych okrzyków i wezwań do interakcji zarówno z zespołem, jak i publicznością.

Podejście to jest zakorzenione w afroamerykańskich tradycjach muzycznych, w tym gospel i field hollers, i zostało spopularyzowane w funku przez artystów takich jak James Brown, którego wokale w "Get Up Offa That Thing" czy "I Got the Feelin'" często służyły jako rytmiczne wskazówki dla zespołu. Sly Stone ewoluował z bardziej konwersacyjnym, wielowarstwowym stylem wokalnym, podczas gdy Chaka Khan łączyła moc z improwizacyjnym talentem w funkowych utworach takich jak "Tell Me Something Good".

Powstanie zespołów funkowych i eksplozja lat 70.

Na początku lat 70. funk wyrósł z przepoconych klubów i ciasnych studyjnych zespołów funkowych, od których się zaczął. Ewoluował, stawał się coraz większy, odważniejszy i bardziej krzykliwy. Narodził się funkowy kolektyw, a wraz z nim pojawiły się trasy koncertowe, wysokie sekcje rogów, skoordynowane ruchy taneczne i wystarczająca ilość cekinów, by oślepić stadion.

Grupy takie jak Earth, Wind & Fire łączyły funk z jazzem, R&B, a nawet wpływami klasycznymi. Niektóre z ich przebojowych funkowych piosenek, takich jak "Shining Star" i "September", były nie tylko chwytliwe. Były kosmiczne, pełne rogów i duchowego optymizmu. Ich występy były po części koncertem, po części międzygwiezdnym widowiskiem, z kalimbami i piramidami scenicznymi.

W międzyczasie, The Isley Brothers, pierwotnie soul i R&B, podwoili swoje możliwości w latach 70-tych dzięki takim utworom jak "Fight the Power" i "That Lady". Łącząc politykę, zmysłowość i inspirowany Hendrixem gitarowy fuzz.

The Ohio Players bardziej skłaniali się ku hedonizmowi, zdobywając hity takie jak "Fire" i "Love Rollercoaster" ze smukłymi liniami gitary basowej i okładkami albumów, które podniosły więcej niż kilka brwi.

A potem był Tower of Power, tytani sekcji dętej funk z Zachodniego Wybrzeża. Dzięki funkowym utworom, takim jak "What Is Hip?" i "Soul Vaccination", dostarczyli ciasne, synkopowane hity dęte, które stały się wzorem dla niezliczonych zespołów soulowych i funkowych.

Poza muzyką, funk stał się ruchem kulturowym. Afro, spodnie dzwony, buty na platformie i złota lama dotyczyły tożsamości, dumy i widoczności. Artyści muzyki funk prezentowali wizerunek Black Power, wolność seksualną i ekstrawagancki bunt, często w tym samym stroju.

Można było usłyszeć funk pulsujący w Soul Train, ścieżkach dźwiękowych blaxploitation ( pomyśl: "Superfly" Curtisa Mayfielda ) i sąsiedzkich imprezach blokowych w całej Ameryce.

Hendrix i funkowo-rockowy crossover

Nie można mówić o ewolucji funku bez zwrócenia uwagi na Jimiego Hendrixa. Chociaż zwykle jest on zaliczany do "bogów rocka", rytmiczna wrażliwość Hendrixa była przesiąknięta funkiem na długo przed tym, jak gatunek ten zyskał nazwę.

Ta fuzja doszła do pełnego wrzenia w Band of Gypsys, krótkotrwałym, ale niezwykle wpływowym trio Hendrixa z basistą Billym Coxem i perkusistą Buddym Milesem. Ich album koncertowy z 1970 roku uchwycił nowego Hendrixa, który był luźniejszy, bardziej groove i bardziej naładowany politycznie. Piosenki funkowe, takie jak "Who Knows" i "Machine Gun", były proto-funk-rockowymi planami, łączącymi wojskowe efekty gitarowe z przyziemną rytmiką.

W szczególności "Machine Gun" zasługuje na mityczny status. Trwający ponad 12 minut utwór to po części hymn protestu, a po części dźwiękowy krach, w którym Hendrix używa swojej gitary do naśladowania helikopterów, wystrzałów i udręki duszy, jednocześnie blokując się w głęboko funkowym rytmie.

Oto Eddie Hazel, główny gitarzysta Funkadelic George'a Clintona i prawdopodobnie duchowy spadkobierca Hendrixa. Jego występ w utworze "Maggot Brain" z 1971 roku to 10-minutowa gitarowa elegia, pełna płaczliwych zagięć i rozdętych tonów, które pchnęły funk głębiej w emocjonalne i eksperymentalne terytorium.

Gitara funkowa nigdy nie oglądała się za siebie. Nagle w muzyce funk pojawiły się pedały wah, sprzężenia zwrotne, fazery i fuzz boxy, łącząc rytmiczne groove'y "chicken-scratch" z kosmicznymi teksturami i instrumentami elektronicznymi. Od Prince'a po Red Hot Chili Peppers, efekt falowania jest odczuwalny do dziś.

Sampling, hip-hop i nowoczesne odrodzenie

Funk tak naprawdę nigdy nie odszedł. Został tylko odwrócony, zapętlony i zyskał nową fryzurę.

Muzyka funk była jednym z największych wpływów współczesnego hip-hopu. Chrząknięcia, uderzenia perkusji i linie basu Jamesa Browna były samplowane częściej niż jakikolwiek inny artysta w historii. Jego perkusista, Clyde Stubblefield, stworzył słynny break per kusyjny "Funky Drummer", który pojawił się na płytach od Public Enemy do N.W.A.

W rzeczywistości jest on świadomie samplowany w prawie 2000 piosenek.

Na początku lat 70. DJ Kool Herc puszczał na imprezach w Bronksie nagrania funkowe, wyodrębniając z nich instrumentalne breakdowny, które stały się podstawą hip-hopu. Te wydłużone "przerwy" pozwoliły MC rapować na surowym rytmie, a funkowe groove'y stały się DNA gatunku.

W latach 90-tych Dr. Dre i ruch West Coast G-funk poszli jeszcze dalej, nakładając sample P-Funk na wyluzowane hip-hopowe bity. Ta muzyka miała linie basowe w stylu Parlamentu pod zgrabnymi rymami gangsta.

Szybko do przodu do dnia dzisiejszego, a funk przeżywa kolejny moment wraz z odrodzeniem neo-funku.

Artyści tacy jak D'Angelo wnieśli funk do świata neo-soulu z Voodoo i Black Messiah, łącząc ziemski groove z duchową pilnością. Anderson .Paak przejął pałeczkę, rzucając ją na różne gatunki z nieodpartym chłodem. Następnie pojawił się Silk Sonic, superduet Bruno Mars/.Paak, który ubrał odrodzenie funku w aksamit i złoto.

Na scenach indie i jam zespoły funkowe, takie jak Vulfpeck i Lettuce, sprawiają, że funk znów jest świeży. Ci muzycy są zwarci, nerdowscy i głęboko czczą groove, ale są też zabawni, nowocześni i przyjaźni dla memów.

Funk nie umarł. Po prostu nie słuchasz

Jeśli myślisz, że funk umarł wraz z Jamesem Brownem i dzwoneczkami, to nie zwracasz na to uwagi. Jest wielu innych współczesnych artystów i muzyków funkowych, którzy grają obok oryginalnego gatunku, jaki znaliśmy.

Funk nigdy nie zniknął. Zszedł do podziemia, zamienił sceny areny na kasety magnetofonowe i założył sklep w mikro-scenach rozproszonych po piwnicach, stronach Bandcamp i kolektywach beat-tape. Misja pozostała ta sama: groove na pierwszym miejscu, przemysł na drugim.

Nie szukaj dalej niż Colemine Records i Daptone. Te nowoczesne wytwórnie funkowe ożywiają analogową estetykę soulu z zabójczą precyzją. I choć pod wieloma względami mogą wydawać się aktami nostalgii, są one prawdziwą okazją. Otrzymujesz nowoczesne iteracje tych samych ciasnych sekcji rogów, doskonałych perkusistów i wokali, które pocą się emocjami jak oldschoolowe piosenki funkowe.

Artyści tacy jak Durand Jones & The Indications, Thee Sacred Souls i Sharon Jones & The Dap-Kings przenieśli ten płomień w XXI wiek bez żadnych kompromisów.

Tymczasem na scenie indie, kasety są walutą. Wytwórnie takie jak Tapes from the Gates i Inner Ocean wydają lo-fi funk, jazz-fusion i instrumentalne groove'y na limitowanych kasetach, które sprzedają się w ciągu kilku minut. Kopacze Instagrama i YouTube'owi poszukiwacze skrzynek przechowują w rotacji nieznane nagrania z lat 70., budując cyfrowe muzea dla archeologów podziemnego funku.

Oczywiście jest też scena beatowa, z producentami takimi jak Knxwledge, Kiefer i Mndsgn, którzy biorą dużo DNA z muzyki funk i tworzą z niego nowoczesne hip-hopowe taśmy beatowe.

The Funky Stuff Lives On

Muzyka funk nigdy nie miała siedzieć cicho w muzeum. Należy do twoich bioder, do twoich słuchawek, do tej wykrzywionej twarzy, którą robisz, gdy bas uderza w sam raz.

Muzyka funk zawsze była siłą z nastawieniem, oporem i świętowaniem. To dźwięk ludzi tworzących coś świętego z krwi, potu i łez. To James Brown trzaskający w dół jak bicz, Sly Stone budujący tęczowe rewolucje, George Clinton rozkręcający międzygwiezdne imprezy ze statku-matki. I to nigdy nie umarło. Po prostu zmienił kształt.

I chociaż współczesne listy przebojów muzyki funkowej mogą być zatłoczone przyjaznymi algorytmom bopsami, funk wciąż jest w krwiobiegu. Usłyszysz go w groovie Kendricka Lamara. Zobaczysz go podczas transmisji na żywo z Vulfpeck. Poczujesz go na koncercie w piwnicy z trzyczęściową sekcją rytmiczną i saksofonem bari.

Funk zawsze polegał na zajmowaniu przestrzeni, muzycznie i kulturowo. Był narzędziem radości, protestu, odpuszczania. Przez lata muzyka funk ewoluowała w funk metal, funk rock, funky hip-hop i wiele innych.

Więc jeśli dotarłeś tak daleko, zrób sobie przysługę: Włącz "Give Up the Funk" lub "Family Affair". Nie jako lekcję historii funku, ale jako przypomnienie, że groove zespołów funkowych jest wieczny. Funk nie powrócił. Nigdy nie odszedł.

Ożyw swoje utwory dzięki profesjonalnemu masteringowi w kilka sekund!